PUFF
|
Napisano: Czwartek, 24 Lutego 2005, 17:57:52
|
|
|
Administrator |
|
|
|
Ilość wiadomości: 1135 |
Dołączył: 16.10.2004 |
|
Witam! W drugim moto (Honda NX 125 Transcity) odmowil posluszenstwa tylny amortyzator. Puscil olej i nie dziala wogole tlumienie. Bawil sie ktos z was w regeneracje takiej zabawki? Dlaczego regeneracja? Ano dlatego ze w salonie nowy kosztuje 1500 PLN Dodam tylko ze tloczysko nie nosi sladow zuzycia.
Paweł RD 04 '92
|
|
|
guzziboy
|
Napisano: Czwartek, 24 Lutego 2005, 19:20:18
|
|
|
Zarejestrowany |
|
|
|
Ilość wiadomości: 340 |
Dołączył: 31.10.2004 |
|
Ta regeneracja to ciezka sprawa-zalezy cio sie dzieje.Jak amortyzator przeciekal to nalezy wymienic uszczelniacz i gotowe.Jesli jest suchy i ma w srodku olej-a jednak nie tlumi -to oznacza ze padl system zaworkow w tloku.Maja one zazwyczaj budowe blaszkowa-jest ona naprawde rozna w roznych amorach-trzeba dokladnie rozebrac-zachowujac uwage co do kolejnosci elementow(skladanie).Taki zaworek jest zbudowany zazw. z cienkiej blaszki9kilku blaszek) i ze sprezynki(takze w formie blaszki).Zdarza sie ze ta sprezynka peka i zaworek staje sie nieszczelny.Ale to hipoteza -trzeba mic przed oczami zeby dokladnie cos stwierdzic.Ja regenerowalem amorki KONI do Guzzi.Wymienilem pirtscienie teflonowe na tlokach i wyczyscilem tenze zaworek.Wymienilem tez olej i uszczelniacz(specjalistyczny - ale jest niedrogi).Amortyzatory chodzily jak nowki.Odczytaj dokladnie jaki to amortyzator-do niektorych oferowane sa zestawy naprawcze.Ja osobiscie poszukalbym uzywki w bdb stanie-tylko wez tu taka znajdz! Pozdrawiam
|
|
|
PUFF
|
Napisano: Czwartek, 24 Lutego 2005, 20:15:06
|
|
|
Administrator |
|
|
|
Ilość wiadomości: 1135 |
Dołączył: 16.10.2004 |
|
Dokladnie! Uzywek jak na lekarstwo, a zeby byla dobra to juz marzenie. Amortyzator ten pracuje jako odwrocony. Padlo uszczelnienie i caly olej wyciekl. Jak wyglada sprawa poziomu oleju w nim? Ile wlac? Co z poduszka powietrzna? Trzeba go jakos wstepnie napompowac? Myslalem nad zwyklym wentylem ze starej detki (nagwintowac otwor, wkrecic go tam i ewentualnie zaspawac, albo dodac nakretke kontrujaca). A odnosnie zestawow naprawczych, to gdzie sie o takowe pytac i jakie to sa koszty?
Paweł RD 04 '92
|
|
|
guzziboy
|
Napisano: Czwartek, 24 Lutego 2005, 22:08:59
|
|
|
Zarejestrowany |
|
|
|
Ilość wiadomości: 340 |
Dołączył: 31.10.2004 |
|
Jesli chodzi o ilosc oleju to musi ona byc rowna pojemnosci cylindra-jest wewnatrz i nie zajmuje calej wewnetrznej pojemnosci amora.Ja zawsze robilem tak ze napelnialem(na oko) i zkladalem wstepnie amor.Jesli pracowal czysto w calym zakresie tzn. gladko i dosc lekko sie zciskal i ciezko ale takze gladko rozciagal(bez zadnych sykow itp.Jesli nie da sie go max zcisnac lub rozciagnac-jest za duzo oliwy.Jesli lapie tzw. syki w ktorejs z faz pracy nalezy oleju dolac.Jesli amor mial wspomaganie gazowe to zapomnij o skutecznej naprawie .Mozesz robic wetyl ale to nie bedzie to samo-i uwazaj na gaz (jesli jest zbiornik wyrownawczy) jest pod cisnieniem i wybucha.Poduszka powietrzna nie jest potrzebna(jesli nie bylo wspomagania gazowego) .Wewnatrz potrzebne jest tyle miejsca aby olej mogl pracowac.Jesli wyciekl olej to postaraj sie rozebrac go jak naj mniej.Generalnie aby wymienic uszczelniacz nalezy go rozebrac niemalze zupelnie ale zawsze warto pomyslec.Taki uszczelniacz kupisz w sklepie hydro-pneumatycznym lub specjalistycznym z uszczelniaczami.Generalnie jest to zwyczajny simering.Mozesz miec problemy z dobraniem rozmiaru(wez wiekszy i skroc sprezynke).A tak w ogule to rozebrales go? Wiele oryginalnych amorow jest nierozbieralnych a wtedy trzeba " szamanic" a to czasami przynosi marne skutki.Jesli chodzi o zestawy naprawcze to trzeba o nie walczyc u przedstawiciela producenta - jesli jest w naszym kraju np.WP,Ohlins,Koni itd.Jak dasz rade przyslij zdjecie amora.Pozdr.
|
|
|
robert
|
Napisano: Czwartek, 24 Lutego 2005, 23:06:45
|
|
|
Zarejestrowany |
|
|
|
Ilość wiadomości: 364 |
Dołączył: 9.5.2005 |
|
Wiesz co Guzziboy?? Jak czytam twoje wiadomości, to jestem pełen podziwu dla twojej wiedzy. Na motocyklach i ich budowie raczej się nie znam, choć pracuję w czymś w co silniki pakują. Ale jak ty pieprzniesz referat, to aż ochota poczytać! Szacuneczek dla twojej osoby
|
|
|
PUFF
|
Napisano: Czwartek, 24 Lutego 2005, 23:11:14
|
|
|
Administrator |
|
|
|
Ilość wiadomości: 1135 |
Dołączył: 16.10.2004 |
|
Amorek jest jeszcze nie rozebrany. Jest nierozbieralny (zawalcowany). Trzeba bedzie troche "poszamanic" . Z tego co mowisz, nie ma poduszki powietrznej. Zadnego zbiorniczka wyrownawczego nie ma. Jesli chodzi o zestawy naprawcze, to raczej bedzie ciezko, bo raczej jest to "no name" , takze pozostaje domowy sposob.
Paweł RD 04 '92
|
|
|
Lysy
|
Napisano: Piątek, 25 Lutego 2005, 18:26:53
|
|
|
Zarejestrowany |
|
|
|
Ilość wiadomości: 147 |
Dołączył: 26.12.2004 |
|
Guzziboy-u,nie zgodze sie z Toba w kwesti kupienia wiekszego uszczelniacza i skróceniu mu sprężynki,takie manewry można robić w uszczelniaszach które nie pracują pod takim ciśnieniem-np.uszczelnienie tylnego mostu,pozatym wątpie żeby dało się uszczelniacz o tak małej średnicy skutecznie "ściągnąć" np.o 1mm na obwodzie,można tak zrobić ze starym uszczelniaczem.
|
|
|
Lysy
|
Napisano: Piątek, 25 Lutego 2005, 18:38:05
|
|
|
Zarejestrowany |
|
|
|
Ilość wiadomości: 147 |
Dołączył: 26.12.2004 |
|
Kolega miał ten sam problem,położył chrom techniczny i dupa dalej ciekło.Możesz spróbować może się udaNie wytrzymał i pojechał ze swoim starym amorem(Cagiva)do Ola-Bielsko Biała i dopasował z XR 600,dało radeCzęsto jeżdziłem do niego po części jak miałem KLRke i wiem że ma dużo dużo gratów do różnych sprzętów. PUFF,na Twoim miejscu szukałbym czegoś podobnego .
|
|
|
guzziboy
|
Napisano: Piątek, 25 Lutego 2005, 19:02:31
|
|
|
Zarejestrowany |
|
|
|
Ilość wiadomości: 340 |
Dołączył: 31.10.2004 |
|
Posluchaj-tam nie ma duzego cisnienia-nie wytlumacze Ci tego slownie-musisz to zobaczyc.Cisnienie powstaje pomiedzy tlokiem a "tuleja" ktora jest szczelna-dopiero poza nia jest uszczelniacz ktory zbiera olej z "szpilki".Niektore teleskopy maja taka zasade dzialania ze w jedna strone pchaja olej a w odwrotna zasysaja i tam w ogule nie ma cisnienia w tym miejscu.Piszac wiekszy uszczelniacz mialem na mysli miejsca po przecinku oczywiscie , gdyz szpilki teleskopow maja zazwyczaj nietypowe wymiary np 12,08mm a uszczelniacz jest 12,13 lub 12,10 i wtedy skrocic sprezynke.Pisze tez ze nie zawsze przynosi to skutki szczegulnie w nierozbieralnych teleskopach.Pozdrawiam
|
|
|
guzziboy
|
Napisano: Piątek, 25 Lutego 2005, 19:03:24
|
|
|
Zarejestrowany |
|
|
|
Ilość wiadomości: 340 |
Dołączył: 31.10.2004 |
|
Tak w ogule to tez proponuje nowy amor.Pozdro
|
|
|