Niezalogowany [ Logowanie | Rejestracja | Użytkownicy | Szukaj ]
Africa Twin >> Spotkania, wycieczki, zloty... >> Himalaje 2007

  

Strony: <<123...91011...151617>>
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 960
Dołączył: 13.11.2004
Wyrywa z butów - OGROMNIE Wam zazdroszcze ale tak pozytywnie - mam nadzieję, że ten deszcz to "kara boska" za to, że mnie tam nie ma Pozdrówcie tego Lame co ma niby jutro przemawiać
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 230
Dołączył: 1.12.2006
Jeszcze niedawno sobie myślałem - po co się pchać tak daleko za taką koszmarną kasę? Chyba sie zaczynam wycofywać z tamtych postanowień...to musi być pyszny i warty wszystkich poświęceń wyjazd. Przejazd w orszaku Dalajlamy...bezcenne


Milka R80GS '93 181 tkm
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 631
Dołączył: 30.3.2005
Y!
No to moze wezme wyrecze zone z obowiazku i sam cos nasamruje.
Siedzimy dalej w Leh - jutro bedziemy zalatwiac permity na MarsimikLa i reszte swiata
Fajne klimaciarskie miasteczko - pelno tu kolesi z calego swiata, ktorych ciagnie w gory A GOOOORRRYYYYY to sa tu takie ze kapcie spadywuja
W dolinach buddyjskie gompy, na wzgorzach stupy, pelno choragiewek modlitewnych, mlynkow i wogole
Sambor z Jojna wlasnie pojechali na miejska lanserke, coby klimaciarzom na Enfieldach pokazac kto kroloje na drodze
Zarcie maja najlepsze jakie jadlem w zyciu (poza domem ow kors ). No i tanie jak psia karma - nie oplaca sie nawet vietkonga samemu gotowac
Z tipsow technicznych:
Afryki na >5000 m npm wjezdzaja dosc niechetnie. Bardzo pomaga opuszeczenie iglic i zubozenie mieszanki. U Enza, i chyba u Walda i Podosa bedziemy opuszczac jeszcze nizej, przed atakiem na Marsimik i Khardung (+/- 5600 m npm). Wyjatkiem jest RD04 Sambora, ktora ma spowrotem fabryczne iglice i lata jak samolot
Krowa na pulap 5300 po obnizeniu iglic weszla jak F-16 na dopalaczach i nic wiecej regulowal nie bede.
Byloby calkiem milo, ale tradycyjnie puscil mi uszelniacz w prawej ladze i mam teraz krowke-galopke Ciezko cholera w droge trafic, wiec musze raczej pomalu Zreszta tu i tak sie jezdzi 30-50 km/h, a na autostradzie do 100. Inaczej sie nie da - dlatego jesli dzienny przebieg wychodzi 250 km to jest nie wynik.
Dobra ide sie znowu nazrec, a potem na tajski masaz plecow za 4 zeta
Zdrowia!



Nie odkryję Ameryki
Że też kocham te Afryki.
Ale dane niech mi będzie
Wał kardana mieć w napędzie... ========================
PastoR100GS
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 853
Dołączył: 11.1.2006
No to meldujemy sie rowniez w jednym kawalku. Irma jak zobaczyla pierwsza przepasc w dolinie Kinnaur to przestala sie odzywac. Zwlaszcza jak na kazdym zakrecie atakuje ciezarowka marki TATA. Myslalem, ze lek wysokosci da sie wyleczyc , ale chyba nie... potem juz pylo tylko gorzej. Oczywiscie jest na mnie bo nie powiedzialem wczesniej ze droga nie bedzie biegla dnem dolin ale wyrznieta polka skalna na wysokosci 1000 m. nad dnem doliny. No, masakra. Nie moglem sie rozgladac na boki bo wpatrywalem w droge 5 m przed przednim kolem afryki a co zerknalem na bok to to mnie tam znosilo - no i oczywiscie awantura na tylnim siedzeniu wiec tez chetnie obejrze sobie zdjecia bo nic nie widzialem...
Zaliczyslimy tez mala glebe wspinajac sie na Kunzum La (4500) oddzielajaca doliny Kinnaur i Spiti. Zawadzilem kufrem (a raczej pieprzonym kanistrem) o kamien i nas obalio. Kufry turatech sa chyba z papieru - rownie latwo sie pogiely co za pomoca narzedzi prostych (kamen i skala) zostaly naprostowane, spiete pasem i juz. Wiecej strat brak. No, padla pompa mikuni, wymienilem na stara elektryczna ktora wzialem do samolotu jak by co. Na przelecze wjechalismy bez wiekszych problemow - chyba nie che mi sie wiecej grzebac w gaznikach - wiec atak przypuscimy mam nadzieje pojutrze na tej juz najwyzsze.

Dzis odpoczywamy w Leh. Turystyczne miasteczko, dosc sympatyczne, platamy sie po uliczkach, jemy w lokalnych knajpkach tybetanskie smakolyki, jedzenie proste ale smaczne. Warunki higieniczne wolaja o pomste do nieba - nie wiem jakim cudem do tej pory sie uchowalismy...W zyciu nie wypilem tyle Pepsi.

Aha dla tych ca watplili )i nawet mi wspolczuli ze jade z Irma - spisuje sie wspaniale - a nawet lepiej niz ja. Gdyby nie Ona dawno bym sie tu zgubil. A juz napewno nic bym nie znalazl w tych wszystkich kufrach, sakwach tankbagach i innych pierdolnikach... nawet bym szczoteczki nie znalazl. Bez niej juz nigdzie nie jade....

Trzymta sie!!!!!!!!




pozdrawiam Podos, '03 RD07A
Moja Galeria
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 853
Dołączył: 11.1.2006
Jak juz pisali moi poprzednicy, jestesmy drugi dzien w Leh. Spimy w wypasionym hotelu (ma prysznic z woda!!!!), w ktorym goscil kiedys Brat Pitta i Angelina J. (pewnie podczas krecenia filmu - 7 lat w Tybecie(?). Dzisiejszy dzien uplynal na robieniu roznych rzeczy, za wyjatkiem jazdy na motocyklach - masaze, zwiedzanie, degustacja kuchni tybetanskiej, kupowanie i targowanie sie z lokalsami. Noc wczesniej spalismy w przepieknym miejscu - w Sarchu na wysokosci ok. 4000 m - rozbilismy swoje namioty na plaskowyzu, dookola wspaniale widoki i wysokie gory, cisza, ani jednego czlowieka - tylko my! Temperatura znacznie nizsza niz w Delhi - 6 stopni (dobrze ze w "plusie" a nie minus 6). Ale bylismy dobrze przygotowani - puchowe srki zdaly egazmin! Pobudka o 6 rano i po sniadaniu ruszylismy w kierunku Leh. Po przejechaniu dwoch przeleczy: Baralacha La (4830 m) i Tanglang La (5359 m) oraz zaliczeniu pustyni z piachem (plaskowyz Moore Plains) dojerzdzajac do Leh wygladalismy jak balwany piaskowe (lacznie z kuframi, bajkami i calym ekwipunkiem). Krajobrazy po drodze niesamowite - wlasciwie to co kilkaset metrow nalezaloby sie zatrzymac i zrobic zdjecia! Fotki jak widokowki:-)
Ogolnie mamy sie swietnie, lokalne zarcie nam sluzy, szkoda tylko ze to juz polmetek wakacji! Pozdrawiamy wszystkich sledzacych nasze przygody na forum, Olge, cala ekipe z parapetowki oraz Szreniaka!
To pisalam ja czyli Irma vel Grushmen
ps. drogi tu maja bardzo ciekawe: szerokosc TATY (taki nasz Jelcz), czasem asfalt, czasem kamienie a czasem droga wiedzie przez rzeke - Podos probuje wyleczyc moj lek wysokosci Do uslyszenia w kolejnej kafejce internetowej!


pozdrawiam Podos, '03 RD07A
Moja Galeria
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 572
Dołączył: 2.3.2006
Jesteśmy z wami


szczęśliwy... Zakochany... MĄŻ...
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 636
Dołączył: 2.1.2006
Wy to potraficie człowieka doprowadzić do nerwicy.
Tylko pozazdrościć wyprawy.


XRV 750 RD07A
XL1000VA
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 16
Dołączył: 8.8.2007
Jesteście Wielcy!!! Po prostu czad - oby tak dalej, powodzenia!!!


życie zbyt szybko przemija, by stać w miejscu ...
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 2
Dołączył: 16.8.2007
Yo! Pozdrowienia z Krakowa - kolejne jak sądzę ;-)

Od śledzenia wpisów tutaj zaczynam dzień w pracy, bo choć nie jeżdżę na motorze (jeszcze???) to emocjonuje się Waszą wyprawą jak wszyscy.

Pozdrowienia dla całej dzielnej ekipy, ale szczególnie dla Podosa i Irmy!!!! Trzymam kciuki!

p.s. Irma - jak wyleczysz lęk wysokości, to jak się chętnię na taką terapię piszę
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 16
Dołączył: 8.8.2007
Tak na marginesie - gdyby nie to, że macie tutaj bliskich, byłoby lepiej nie wracać tutaj ... ostatnie dobre wieści w necie są m.in. od Was - bo to całe bagno polityczne, ktore nas otacza ..... Zgnilizna po prostu


życie zbyt szybko przemija, by stać w miejscu ...
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 13
Dołączył: 5.8.2007
Pastor napisał:
"Marsmiku nie bedzie ;( Nie dostalismy permitu. Trudno. Wjechalismy za to dzisiaj na Khardung La - tez ponoc ok 5600 m npm.
Jutro z rana wyjazd z Leh. Pozdrowienia..."
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 6
Dołączył: 10.8.2007
oooo jak przykro ale bedzie cel dla kolejnej wyprawy moze w koncu i mi sie uda wyjechac.
(78tf4c ss nnnn tnnnnttttttttttttttttttttttttttttttttttttttttt) jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj3``j2a23i kjuhta. 4477774l,888888888888888899999999999'ljg to od Mieszka dla Taty
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 230
Dołączył: 1.12.2006
Absolutnie zgadzam się z Mieszkiem w całej rozciągłości


Milka R80GS '93 181 tkm
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 103
Dołączył: 3.12.2006
Super extra trzymam kciuki powodzenia .Pozdrawiam


pozdrawiam
Grzegorz
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 1
Dołączył: 17.8.2007
eeee tam jest trochę dobrych wiadomości dla Podosa
GP siatkarek: Polki rozbiły mistrzynie świata 3:0!!! Polki wygrały trzy ostatnie mecze i to z kim: Chinkami, Włoszkami, a teraz Rosją!!! Złotka powróciły!!!
Wiadomość z turnieju o Memoriał Huberta Wagnera: Polacy na razie grają słabo ale wygrali ze Słowacją i wczoraj Wlk. Brytanią

zdrowionka
Fred
 
Strony: <<123...91011...151617>>

  

     Skocz do forum: