Niezalogowany
[
Logowanie
|
Rejestracja
|
Użytkownicy
|
Szukaj
]
Africa Twin
>>
Spotkania, wycieczki, zloty...
>>
Himalaje 2007
Napisz odpowiedź
Autor:
Kolor
Rozmiar
Ogromny
Wielki
Duży
Mały
[quote=Pastor]No i po temacie. Z tego oszołomienia to przylazłem dzisiaj do roboty, a się okazało że mam jeszcze 1 dzień urlopu ;) Wyszedłem na nadgorliwego. Trudno, ale skoro już tu siedzę a dalej mam urlop, to coś przynajmniej napiszę ;) Dzięki Bracia za kibicowanie. Miło mieć świadomość, że kogoś cieszy to co nas cieszyło. Dzięki „teleprzekaźnikom” rodzinnym i innym za zrzutkę naszych wieści. Fajnie jest, że stanowimy taką zżytą społeczność ;) Zajebiste DZIĘKI ekipie: - Naszym Paniom należy się pierwszeństwo – dzięki Marcie, Adze i Irmie za wszystko; za opiekę nad chorymi fizycznie i psychicznie, za wytrzymałość, za odwagę, za zaradność i w ogóle za to że są, były i będą. Zajebiste babki nam się na wyjeździe trafiły ;) - Samborowi – że zrobił to co zrobił. Co tu dużo gadać, przeca wszyscy wiedzą kto jest Kierownikiem i u czyich platfusów należy składać wyrazy uwielbienia. ;) - Enzowi – że pomógł zrobić. ;) Że poleciał pierwszy, że zajął się organizacją tego, czego reszta nawet nie wiedziałby jak ugryźć. Że jako Kierownik Organizacyjny i Gospodarczy zasłużył na premię w postaci zapasu chińskich zupek Vifon, a jako tłumacz przysięgły, zaprzysięgle tłumaczył kierowcom ciężarówek na którym pasie powinni się znajdować w naszej obecności ;) - Podosowi. Za to że jest 100% nietoksyczny (wg słów Kierownika) i generalnie zajebisty, a pozatym woził superancki zestaw narzędzi i był chyba najdokładniej przygotowany. Na wszystko. Nawet noga mu się nie złamała, chociaż starał się bardzo. Wiesz Podos – jakbyś był wolną samicą, to poprosiłbym Cię o rękę ;) (mam nadzieję, że moja żona tego nie przeczyta…) - Jojnie. Jakbyś Ty Jojna był samicą, to Podos/samica miałby nie lada konkurencję ;) Tylko Ty foko jedna, mógłbyś czasem dezodorant od Agi pożyczać ;) A tak serio to Jojna jest sprawdzony i pewny koleś, z którym śmiało można lecieć na Marsa. Albo na Marsimik. Polecam wszystkim allegrowiczom. ;) - Mateo. Facet nie do zdarcia, chociaż zdzierał się na kamieniach od czasu do czasu. ;) Konsekwentnie dźwigał się z gleby tyle samo razy ile razy się na nią zwalał – zupełnie jak Wańka-wstańka, chociaż ruskie zabawki nie noszą buzerów ;) Generalnie zajebisty gość, umie podobno nawet gotować, a smak jego pigwówki ciągle za mną łazi ;) - Waldek. Świeży Afrykanin, ale dawał radę jak specjalista. Wyspecjalizował się zwłaszcza w obróbce szlifowaniem, w której doszedł do takiej perfekcji, że szlifował i szlifował, a strat nie narobił ;) No i po za tym naprawdę w dechę koleś ;) Dzięki wszystkim którzy pomogli – Intermotorsom, Motostradzie, Schenkerowi i całej masie ludzi życzliwych i pomocnych, ze szczególnym uwzględnieniem Fayaza z adrenalinarider. Dzięki chłopakom z Izraela, za to że dali sobie naprawić Enfielda, za co zostali niecnie wykorzystani w charakterze Szerpów do noszenia naszych tobołów podczas pamiętnej przeprawy przez skalne osuwisko na 4100 m npm Bez Was byłoby trudniej. Dzięki też wszystkim, którzy nie przeszkadzali – kierowcom gruzawików i autobusów TATA, za to że jednak w ostatniej chwili zmieniali zamiary i nie zepchnęli nikogo w przepaść, ani nie zdecydowali się nikogo rozjechać. Dzięki walecznej Armii Indyjskiej za to że kałaszami nas tylko straszyła, a nie strzelała. No i za to że jednak zdecydowali się użyć gałęzi do okładania Enzo po plecach, zamiast serii z ostrej amunicji. ;) Bez tego może i byłoby łatwiej, ale na pewno nie tak ciekawie ;) Dzięki wszystkim. Zdrowia hello [/quote]