Niezalogowany
[
Logowanie
|
Rejestracja
|
Użytkownicy
|
Szukaj
]
Africa Twin
>>
Spotkania, wycieczki, zloty...
>>
wyprawa wakacyjna
Napisz odpowiedź
Autor:
Kolor
Rozmiar
Ogromny
Wielki
Duży
Mały
[quote=Andrzej_Gdynia]Jakie miłe powitanie! wow ! Jestem pod wrażeniem. Z wielką przyjemnością będę tu zaglądał... Wracając do Krymu... Warto zobaczyć SUDAK z jego górującym nad miastem zamkiem, fajnym bulwarem przy porcie - można popróbować ich specjałów prosto z turystycznego stolika, popróbować wina i kupić lub nie, wyskoczyć parę kilometrów do Nowego Światu - to taka zatoczka z pięknie nasłonecznioną plażą o grubym piachu, otoczona wysokimi skałami - miejsce wypoczynku rodziny carskiej. Noclegi - spoko. Przy trasie siedzą ludzie z albumami w których są zdjęcia ew. noclegów. Zaprowadzą. Koszty niewielkie, nie warto rozbijać namiotu,a po długiej drodze przyda się prysznic i lodówka... My spaliśmy za 50 hrywien za pokój przez 2 dni ale standard exta lux. Sasza (były jubiler z Kijowa, miał już dość tego chleba, mówił że woli spokój niż kasę)postawił z wieczora bukłaczek tak na oko połowa z 5 litrowego pojemnika. Ot ... takie winko zeby innostrancy popróbowali dobrego Krymskiego wina. Koniecznie trasą wzdłuż wybrzeża w kierunku Jałty, choć sama Jałta to taki kurort jak Sopot latem. Noclegi np. na Campingu - myśmy trafili (adres podała nam babka z recepcji) do babuszki która była pracownikiem Campingu, ot parestet metrów po przeciwnej stronie drogi. Bajeczny ogród, kolacyjka wieczorkiem, nad głowami zwisające kiście winogron, na stole poczęstunek od babuszki - inżyr, czyli świeże krymskie figi... Ech rozmarzyłem się.... Koniecznie zamek - Jaskółcze gniazdo - w zasadzie wizytówka Krymu. No i również koniecznie Bakczysaraj- pałac Chanów krymskich. Na przeciw wejścia mała knajpka prowadzona przez Tatarów można spróbować oryginalnych specjałów. Można tak ciągnąć ale po co? Przecież Wy to zobaczycie sami. Piszę o tym tylko dlatego żeby przestrzec Was przed przegonieniem się przez dość nudną Ukrainę i 2-3 dniowym pobycie na Krymie. A tam jest tyle fajnych miejsc! Dobra już koniec. Jeszcze tylko info. Jedyne miejsce na Krymie jakie znależliśmy by wymienić złotówki to kantor przed dworcem PKP w Symferopolu. Nawet dobry przelicznik. Wszędzie są kantory ale z walutą zachodnią. Ceny na Krymie generalnie wyższe niż na Ukrainie także paliwa, ale i innych produktów czy noclegów. I nie gońcie za ostro! Po zapłaceniu trzeciego mandatu pierwszego dnia jazdy (taryfa zróżnicowana, chcieli od 30 do nawet 500 hrywien, a dodam że tubylcy płacą ok.10 - 15) trochę wystopowaliśmy i nauczyliśmy się jednego. Na trasie milicji właściwie nie ma. Natomiast przed każdym miastem większym (mniejszym też niestety) stoją i trzeba przejechać koło nich 40km/h tak żeby nie mieli żadnego pretekstu. Pozdrawiam jeszcze raz! [/quote]