Niezalogowany
[
Logowanie
|
Rejestracja
|
Użytkownicy
|
Szukaj
]
Africa Twin
>>
Spotkania, wycieczki, zloty...
>>
Himalaje 2007
Napisz odpowiedź
Autor:
Kolor
Rozmiar
Ogromny
Wielki
Duży
Mały
[quote=podosek]Dzis przedostatni dzien w Delhi - zwiedzamy, szwedamy sie po miescie, ktore - ja sie okazalo- nagle nie wydaje sie az takie brudne i syffiasste jak za pierwszym razem jak go zobaczylismy. Brudna ulice nie sa takie brudne, a ze krowa robi rzadka kupe na srodku nie wydaje sie wcale odrazajaca. Ruch uliczny - zupelnie normalny, na czerwnonym swietle przeciez wcale sie nie trzeba zatrzymac, riksze nie maja pasow bezpieczenstwa (i dobrze, bo byloby za goraco) a i przejscia dla pieszych sa niepotrzebne, bo przeciez mozna przejsc kilkupasmowa ulice w dowolnym miejscu! (przeciwiczylismy, choc wymaga to troche odwagi i sporo refleksu:-). Tutejsze bazary ciagna sie w nieskonczonosc, ogranicza tylko zasobnosc portfela, choc rzeczy sa bardzo tanie. Uliczki maja swoje specjalizacje - rzemieslnicy od bizuterii, starosci, sari i innych materialow, tandety, czesci motocyklowych i samochodowych - kazdy ma sklepik 2m na 2m zapakowany po sufit np. chlodnicami i wiatrakami, albo tylko zwrotnicami, lub skrzyniami biegow. Urocze. Pelna specjalizacja. W okolicy jednego meczetu natrafilismy tez na sklepiki rzeznikow ze "swiezym" miesem - glowy zwierzakow odciete od tulowia jeszcze do nas mrugaly, a cudowny, slodakwy zapach psujacej sie w 40-stopniowym upale krwi jest niesamowicie upojny i nieco odjechany (ale nam to juz nie przeszkadza - to przeciez normalne). W pobliskiej restauracji wcinamy ochoczo dania z "mrugajacego" mutona wraz z garlic nanem (taki pyszny czosnkowy chlebek a la spod od pizzy). Alkohol reglamentowany, dostepny tylko w niewielu miejscach - Boga sie nie boja - ceny jak w Paryzu albo na Rynku w Krakowie (30% podatku!!!). Piwo kosztuje tyle co dwudaniowy obiad z przystawkami:-( Za to haszysz - mozna kupic o kazdej porze dnia i nocy - zaraz po wyjsciu z hotelu dealerzy oferuja dla chetnych turystow po atrakcyjnych cenach! Jutro dalszy ciag zwiedzania zaulkow Delhi i ostatnie posty przed wylotem - zaczynamy podroz podwotna w nocy z niedzieli na poniedzialek - o 3 w nocy mamy pierwszy samolot - do Helsinek. ps do Szefow - poprosimy o dzien wolny we wtorek, bo bedziemy na pewno nieprzytomni i w szoku po kilkunastodnowym urlopie, kilkunastogodzinnej podrozy i powrocie do cywilizacji. Poza tym musimy sie umyc, uczesac i doprowadzic do stanu normalnosci! Z gory dziekujemy za pozytywne rozpatrzenie naszej prosby:-) Do uslyszenia i zobaczenia! Pozdrawiamy wszystkich forumowiczow:-)[/quote]