Niezalogowany [ Logowanie | Rejestracja | Użytkownicy | Szukaj ]
Africa Twin >> Problemy techniczne >> Świerszce w silniku?

  

Strony: 1
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 960
Dołączył: 13.11.2004
Witam - jak zwykle na wiosne pojawiają sie problemy. W okresie największych mrozów, przez okres około trzech tygodni moja AT stała w zupełnie zimnym garażu /woda zamarza na amen /. Odpaliłem ją wczoraj gdyż uznałem że przetocze sie kilka kilometrów i rozgrzeje biedaczke. Motor jak zwykle odpalił ze sporymi oporami ale po którejś tam próbie zagadał - i tu zaczeły sie pierwsze problemy:
- moto zagadało ale za boga przez pierwsze kilka minut nie chciało wkręcic się na ssanie i "utykało" ale wnioskując z temperatury kolanek garczki pracowały oba /cholera wie może to szakas wilgoć albo przy - 30 wode w gaźnikach przyłapało,
- po tych kilku minutach moto zaczeło gadac normalnie ale wraz z nagrzewaniem sie silnika zaczęło z niego dochodzić synchroniczne /z praca silnika/ "cykanie", nie metaliczny stuk tylko takie "cykanie-tykanie" /moje zdolności słuchowe są marne ale jak dla mnie to pochodziło gdzieś z tyłu silnika i przypominało mi dźwiekiem coś jak "grający zawór" Fiata125p z tym, że dźwięk był pojedynczy, synchroniczny i zanikał po dodaniu gazu - pewnie silnik go zagłuszał.
Powiedzcie mi czy cos takiego pojawiło sie kiedyś u Was i jaka była diagnoza oraz czy przeprowadzona np. źle regulacja zaworów /robił to mechanik w grudniu/ mogła to spowodować - wydaje mi się, że tego nie miałem jesienią - poza tym moto po agrzaniu chodzi raczej równo i kolejne zapalenia sa jak zwykle od strzała -
Co to może być? a może jak zwykle mam omamy słuchowe i u Was wystepuje podobne zjawisko - Z góry DZIĘKI
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 340
Dołączył: 31.10.2004
Czesc Pawel. To zaworki oczywiscie. Silnik w garazu nigdy nie nagzeje sie wlasciwie-nawet jak wlaczy sie wentylator-to goraca jest tylko ciecz chlodzaca i miejsca przez nia chlodzone. Elementy takie jak dzwigienki zaworowe, lancuszki, zembaki itd bardzo dlugo sie nagrzewaja i po uruchomieniu silnika jest napewno cisza-po paru-parunastu minutach olej sie nagrzewa( robi sie zadki) i nie tlumi juz zdezania dzwigienki z zaworem-dopiero kiedy elementy metalowe zlapia temperature robocza-zwiekszaja objetosc i te luzy sie kasuja( po to one w ogule sa i dlatego ich wartosc sprawdza sie na zimno, ale nie ponizej 5 st C- to moje wlasne zdanie z tymi 5 stopniami) .Przy normalnej sezonowej temperaturze elementy metalowe nie sa tak zimne i po uruchomieniu silnika nagrzewaja sie szybko-przy ponad 20 st. C nie zauwazamy juz tak znacznie tego zjawiska - elementy mechaniczne nagzewaja sie proporcjonalnie wraz z olejem. takie zjawisko moze sie zdazyc takze w gorace dni w korku- olej w silniku jest bardzo goracy a my mamy minimalnie za duzy luz na ktoryms zaw. i tez bedzie slychac cykanie-zazwyczaj cichnie po zlapaniu wiekszej predkosci -olej sie schlodzi i wyciszy ta cykade.Pozdrawiam.
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 340
Dołączył: 31.10.2004
A ha jeszcze jedno - czasami po regulacji luzow zawory pracuja glosniej-nie wynika to ze zlej regulacji-tak ma byc- jezeli oczywiscie regulacja byla przeprowadzona poprawnie.
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 1710
Dołączył: 11.3.2005
guzziboy:
A ha jeszcze jedno - czasami po regulacji luzow zawory pracuja glosniej-nie wynika to ze zlej regulacji-tak ma byc- jezeli oczywiscie regulacja byla przeprowadzona poprawnie.



wlasnie zawsze po regulowaniu zaworów mnie to zastanawiało.. teraz jestem mądrzejszy bo mam takich doradców ze hej


XRV 750 HRC
XL 1000 V


 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 960
Dołączył: 13.11.2004
Fakt - Guzzi jesteś WIELKI i lejesz jak zwyle "miód na moja skołataną dusze - Naprawde WIELKIE DZIĘKI
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 27
Dołączył: 14.9.2006
Podłączam się pod stary temat,ale problem nie pozwala mi spać spokojnie.
Tydzień temu wyregulowałem zawory(Zgodnie z Haynesem i poradami Łysego 3 zawory były do poprawy. Wszystko pięknie gdyby nie to, że zaczęło mi synchronicznie syczeć ,nawet nie cykać czy Bóg wie jak to nazwać i zgodnie z powyższymi zaleceniami uznałem że to normalne, chociaż drażliwe.
Gdy jednak dzisiaj odpaliłem motor, rozgrzałem zaczął skakać po obrotach 1200-1800 akompaniując owym przeraźliwym syczeniem. Dodam że na 99% odgłos wydobywa się z przedniego cylindra z zaworu wydechowego. Rozkręciłem ponownie AT , gazniki czyściutkie( w grudniu regulacjia i synchronizacja) ale świece dość zakopcona( coś jakby za uboga mieszanka tylko że przy gaźniku nic nie kręciłem a było ok.) . Luz taki jak ustawiłem 0,2 mm. Ustawiłem między 0,15-0,2 syczenie głośniejsze….., ustawiłem między 0,2-0,25 troche ucichło i tak pozostawiłem. Nadal denerwuje mnie ze skacze na wolnych obrotach i cyklicznie syczy.
. Zmartwiło mnie, ze pojawił się nawet drobny osad, nalot koło luzu zaworowego, chociaż nie jestem pewien czy nie było go już wcześniej. Nawet przegoniłem Białą Damę dziś dość w terenie, a ona na mnie nadal złowrogo syczy i strzela fochy na wolnych obrotach. Co z tym robić? Ja spieprzyłem robotę czy ona oswaja się z nową sytuacją życiową? O co chodzi?
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 1068
Dołączył: 3.10.2005
Takie głupie pytanie .. a gumy od airboxa dobrze założyłeś na gaźniki ??


Królewna RD07 '96
Honda @ 125
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 27
Dołączył: 14.9.2006
na 100 % dobrze.
 
Strony: 1

  

     Skocz do forum: