|
Pawel_z_Jasla
|
|
Napisano: Sobota, 17 Marca 2007, 14:30:28
|
 
|
|
| Zarejestrowany |
 |
|
 |
| Ilość wiadomości: 960 |
| Dołączył: 13.11.2004 |
|
Mam pytanie natury technicznej  - zabrałem się dzisiaj za zubażanie Dr-ki /mam dość po trzeciej wymianie klamki i nastym klejeniu szkiełka w kierunkowskazie/ tzn. zdjąłem z niej przyodziewek zbędny w terenie czyli kierunki, podświetlenie tablicy i inne niepotrzebne nikomu gadżety. Po przygotowaniu motorka do bezpiecznego latania po krzakach odpaliłem dziada i tu niespodzianka - zapalam światła /jedyny elektryczny element jaki pozostał/ a one jak chińskie oświetlenie choinki czyli migają a jak "przygazuje" to niemal zupełnie gasną i wariują - Panowie czy waszym zdaniem to regulator ??? czy też jakieś inne czary mogą wchodzić w grę ??? /niby wszystkie pozostałe po demontażu przewody izolowałem a zresztą na zwarcie to to raczej nie wygląda – help me, please  !!!
Dodam, że jeszcze wczoraj wszystko działało piknie a tu nagle taaaaka dupa 
Ostatnio modyfikowany przez Pawel_z_Jasla
|
|
| |
|
nonek
|
|
Napisano: Czwartek, 22 Marca 2007, 21:41:52
|
|
|
| Zarejestrowany |
|
|
|
| Ilość wiadomości: 6 |
| Dołączył: 21.3.2007 |
|
|
| |
