Niezalogowany [ Logowanie | Rejestracja | Użytkownicy | Szukaj ]
Africa Twin >> Spotkania, wycieczki, zloty... >> a po bieszczadach......

  

Strony: 1
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 826
Dołączył: 18.10.2004
jezsli ktos ma ochote na jakas kilkudniowa wycieczke po spotkaniu afrykanskim w bieszczadach piszcie......
jak nie to obejzycie pozniej zdjecia

opcji jest wiele, jak kogos to interesuje piszcie
pozdrawiam


98'
real nigaz never die
 
Zarejestrowany
Ilość wiadomości: 826
Dołączył: 18.10.2004
witojcie HEJ !!!!! po górolsku !! moj urlop
tak sobie pomyslelem ze w skrocie napisze co robilem "czarni bracia" !!!!!!!!!! witojcie HEJ !!!!! po górolsku !!

troszke ponad 1600 km, ale to nie wazne. tylko tydzien
dzien 1. przejezd... chojnice zamek, zakopane, slowacja, powrot z zakupami na polskka strone nocleg w .... gdzies, nawet do konca nie wiem (580 km)
dzien 2. pogoga sie popsula, ale blisko mamy... przemoczeni docieramy na spotkanie Afrykanow do Folusza obok magurskiego parku krajobrazaowego - suszenie sie
dzien 3. trasa nie tylko widokowa, bo widoki za mgłą, wiekszosc dnia w siodle, błoto, przejazd przez rzeke, ja mam ladowanie w rowie, ale miekkie, Afryka radzi sobie pieknie, pozniej suszenie i.... niektorzy do domkow na noc nie trafiaja
dzien 4. ruszam sam w bieszczady i pogoda SUPER !!!! ech, zapedzam sie w piachy, dwa razy gubie droge i na noc laduje juz po asfalcie w ustrzykach gornych..... czuje sie jak w domu. echhhh
dzien 5. zostawiam afri samotna i ruszam piechotka w gory odwiedzic stare smieci... pieknie jest, wracam na noc (bukowe m.i. zdobyte - pierwszy raz w sloncu !! ) wieczory bajeczne.....
nastepnie juz myla mi sie dni kiedy co i jak, tylko wiem ze objezdzam jeszcze kilka miejsc w tych pieknych gorach i zmierzam wzdluz naszej wschodniej granicy do zamoscia, pozniej juz cywilizacja ... na lublin i kazimierz dolny gdzie znowu osiadam na dwa dni z pewna miła młoda damą (dziekuje). wiecie szkoda gadac.... czym blizej cywilizacji tym jakos tak.... gorzej? czy coś. z reszta odalajac sie od bieszczad czulem sie jakbym dom opuszczal prawie....
dwa dni i po obejrzeniu zameczkow okolicznych, do doma.... zenada, jakies korki, kocmołuch jedzie przez warszawe, Afryka umorusana ale nadal piekna (a moze nawet piekniejsza )

.... i w bardzo malym skrocie to juz......
rozmarzylem sie na maxa, nie chce mi sie pracowac, a jeszcze uzerac z ludzmi to juz wogole.
wyslalem totka,jak wygram kupie cos w bieszczadach
zamiescilbym jakas fotke, ale nie umim wiogole, z reszta nie chce serewra zapychac...
pozdrawiam wszystkich tych malych i tych wielkich podroznikow!!!!!
ja na miejscu wysiedziec nie moge

pozdrawiam


98'
real nigaz never die
 
Strony: 1

  

     Skocz do forum: